7 lis 2014

ABOUT ME

Kiedyś już zaczynałam pisanie bloga, ale ostatecznie zabrakło mi systematyczności  i chyba przede wszystkim pomysłu. W każdym razie..
od tamtego czasu sporo się zmieniło. Zostałam żoną
i matką, życie stało się pełniejsze, intensywniejsze, bez czasu na chandrę - generalnie.
Z takich mniej pozytywnych  faktów to taki, że w tzw. międzyczasie zostałam bez pracy, mimo to.. był z tego WIELKI pozytyw – mogłam poświęcić mój czas Lili.

Lila ma 2 lata, 3m-ce i jest dzielnym przedszkolakiem, właśnie ogląda bajkę, jednocześnie trzymając się pod boki i kołysze się w rytm muzyki – jest już taka duża, kiedy ona urosła?  Robi się coraz bardziej samodzielna, jest rezolutna
i wesoła, czasem nie mogę się nadziwić ile ona już rozumie, jak kształtuje się jej rozumek, jak próbuje poznawać świat..
Jestem z niej dumna, to mój największy życiowy SUKCES i SKARB!


Nawet nie wiem dokładnie kiedy przyszło zauroczenia wypiekami. Zawsze piekłam, ale odkąd Lila nie wymagała już mojej bezwzględnej uwagi w ciągu dnia, zaczęłam poszukiwać  inspiracji, nowych przepisów i częściej niż zazwyczaj uruchamiałam piekarnik. Poczułam to, tę czaczę, SŁODKI ZEW!


Natomiast jeśli chodzi o rękodzieło, dzierganie  – ta pasja jest ze mną od baaardzo dawna. Szydełkowania i podstaw na drutach nauczyła mnie Babcia, miałam może z 8-9 lat, i tak to trwa po dziś dzień.


Do powyższych dochodzi jeszcze zamiłowanie do muzyki.. 
Teraz tak myślę.. że może od niej tak naprawdę powinnam zacząć to pisanie? Bo to z jej powodu jestem gdzie jestem i kim jestem. Ale zostawię to na oddzielny temat.


To wszystko wygląda na takie.. poukładane, łatwe, ale czasem nie było
i właściwie.. nie jest.. cały czas szukam swojej Drogi, borykam się z różnymi zmartwieniami, wątpliwościami życiowymi, przyziemnymi sprawami – każdy takie ma, jeśli nie – zazdroszczę!
Dlatego ogłaszam, postanawiam. To moje miejsce. Nie będę dzielić się z Wami tylko tym co fajne, miłe, słodkie, o tym co się udało (chociaż przeważnie pewnie jednak o tym będzie ;).. ale życie nie jest TYLKO takie, więc jak mi się zbiorą żale, to może ktoś zechce wysłuchać, a raczej poczytać, a to już będzie dla mnie nie małym pocieszeniem.
Także zapraszam, proszę usiąść wygodnie i rozgościć się w mych progach.
Miłego wieczoru!
A.

1 komentarz:

  1. Fajnie, że znów piszesz :) poproszę więcej zdjęć pyszności, które pieczesz!!!

    OdpowiedzUsuń